Posty

[PO NAPISACH] Niebieski jeż w Orient Expressie – recenzja gry "The Murder of Sonic the Hedgehog"

Obraz
Są takie chwile dla fanów niebieskiego jeża, w których zapominają o tych wszystkich złych momentach w historii tego bohatera (dziwne zachowania fandomu, nieudane gry, fanfik Kena Pendersa wydany jako licencjonowany komiks przez Archie Comics) i przez moment mogą po prostu być dumni z miłości do tej marki. Taką chwilą dla mnie okazała się, ku mojemu całkowitemu zaskoczeniu, premiera The Murder of Sonic the Hedgehog , oficjalnej visual novel, wydanej przez Segę z okazji Prima Aprilis 2023. Biorąc pod uwagę, że jest to de facto gra fanowska (zasługująca na to miano nawet bardziej niż wydana w 2017 Sonic Mania ), która swoją rozgrywką odstaje od tego, do czego nas ta seria przyzwyczaiła, w dodatku będąca primaaprilisowym żartem, nie spodziewałem się zbyt wiele. Krótkiego żartu nawiązującego do mniej lub bardziej osobliwej twórczości fandomu, po którego kilkuminutowym ograniu pośmiejemy się, wyłączymy program i o nim chwilę później zapomnimy. Ta gra nie jest żartem, przynajmniej nie pod wzg

O 2016 kroków za daleko – recenzja najsłynniejszego ghańskiego filmu science-fiction

Obraz
Początek XX wieku w kinie afrykańskim można śmiało uznać za jeden z jego momentów przełomowych. Zamiast brać się tak jak do tej pory głównie za dramaty,  twórcy z Czarnego Lądu zaczęli kręcić niskobudżetowe filmy akcji na modłę tych amerykańskich. Najbardziej znanymi przedstawicielami tego nurtu są ugandyjskie Wakaliwood ( Kto zabił kapitana Alexa? ) oraz ghańskie Gollywood, którego najsłynniejsze dzieło będzie obiektem tej recenzji.  Film ten nosi tytuł 2016 i jest on dziwną hybrydą B-klasowych filmów akcji z kaset VHS połączonych z dziełami Jamesa Nguyena (o których być może też coś napiszę). Jest możliwe, że znacie fragment tego filmu, w którym okropny CGI kosmita kopie dziecko, po czym znika. Jeśli tak, to gratulacje, byliście świadkami kawałka wielkiego kina nakręconego w 2010 (tym samym roku, co Kapitan Alex ) przez anonimowego reżysera kryjącego się pod pseudonimem Ninja. Jest on znany przede wszystkim z tego pokroju filmami sci-fi robionymi za grosze w Ghanie. Nie widzę sensu